Gość Niedzielny nr 33/2011 opublikował artykuł ks. Arkadiusza Nocoń o  święcie Jackowym w Ekwadorze. tutaj. Corocznie przybywa do miejscowości Yaguachi  ponad 600 tys pielgrzymów by uczcić św. Jacka. Benedykt XVI utworzył w 4 listopada 2009r w Ekwadorze nową diecezję San Jacinto de Yaguachi. Diecezja w Ekwadorze jest drugą w Ameryce noszącą imię naszego patrona, pierwszą utworzono w Quebec w Kanadzie. Wizerunki św. Jacka z Yaguachi Tutaj.

Fiesta z okazji Jackowego  święta trwa kilka dni a czasami nawet miesiąc. Obejrzyjcie kilka relacji  na YouTube. Miasto udekorowane jest kwiatami, figurkami i obrazami. Figura świętego udekorowana i niesiona na ramionach odwiedza  wszystkie dzielnice w uroczystej procesji.  Nocą, kiedy św. Jacek wraca do bazyliki, ulica zaczyna zabawę w stylu latynoskim; są pokazy sztucznych ogni, walki kogutów, a nawet wybory miss piękności, trwają jarmarki, grają orkiestry. Ciekawe, że Latynosi zabawą potrafią chwalić swojego patrona. Jarmark Dominikański w Gdańsku staje się powoli takim samym festynem, malo jest w nim jednak św. Dominika, wiecej jarmarku.
W Ekwadorze kult św. Jacka znany jest od XVII w. a związany jest z obrazem świetego namalowanym na drewnie i słynącym cudami. Mieszkańcy znależli go na drzewie. Kiedy został przeniesiony do kościoła, zniknął z ołtarza , aby powrócić na pierwotne miejsce. Umieszczono więc go w kaplczce i tu  zasłynął cudami. Przybywali do niego pielgrzymi z prośbam o wstawiennictwo. Po latach w miejscu kapliczki zbudowano katedrę a Papież Jan Paweł II w roku 1980  podniósl ją do godności bazyliki.
Ksiądz Arkadiusz tak pisze w "Gościu Niedzielnym" o tajemnicy popularności. .. wydaje się, ze tajemnica jego popularności leży nie tylko w " przemożnym wstawiennictwie", w które wszyscy tutaj głęboko wierzą , ale także w jego życiu i nauczaniu, które było tak zwyczajne i proste, że łatwe do ogarnięcia przez kążdego. Dokonania św. Jacka spisane w hagiografii pokazują zwykłego człowieka, który zaskarbił sobie moc czynienia cudów, miał siłę wstawienniczą i udzielał jej zwykłym ludziom w ich nieszczęsciach; a to podniósł zboże powalone przez burzę, a to uzdrowił krowę czy konia, pomagał gdy choroba i śmierć odbierały bliskich. Taki był św. Jacek u nas,  w Ameryce wystawili mu światynię za podobne cuda ale i za to, że uspokajał wzburzony Atlantyk, ratował żeglarzy na Pacyfiku.
"Święci Pańscy Starego i Nowego Testamentu nie uczynili cudu, którego by i św. Jacek nie był uczynił" - powidział papież Klemens VIII w dniu kanonizacji św. Jacka. A w bulli kanonizacyjnej naszego Świętego Patrona napisze: "Wiele spośród cudów pomijamy, gdyż ilość zdaje się być prawie nieprzeliczona". (20)

Jest świętym bliskim zwykłemy człowiekowi i za to go w Ameryce Łacińskiej kochają.

Dziękuję Pani Bożenie Ptaś za e-mail z linkami do "Gościa Niedzielnego"