A.D. +1289: Uwolnienie od bardzo wielkiego bólu serca
Przybysława, żona przyrodniego brata błogosławionego Jacka zapadła na bardzo ostra febrę połączoną z bólami serca tak, że zaniemówiła w agonii.
Nad ranem, gdy mąż jej i przyjaciele opłakiwali ją jako umarłą, stanął przy jej łóżku Św. Jacek i powiedział:
"Przybysławo, wierna służebnico Boża, ponieważ wzywałaś mnie w chwili konania, dlatego w imię Jezusa Chrystusa przywracam Ci dawne życie i zupełne zdrowie".
Po tych słowach znikł.
Wówczas Przybysława zaczęła wołać tych, którzy przy niej czuwali a teraz posnęli twardym snem:
"Wstawajcie! Wstawajcie! Czyż nie widzieliście Św. Jacka, dopiero był u mnie w habicie Braci Kaznodziejów ubrany w tunikę i szkaplerz, otoczony światłością i wyrwał mnie od śmierci i przywrócił zupełne zdrowie".