Jeszcze jedna przygoda do cyklu "Dlaczego św. Jacek jest skuteczny?" tym razem o tym jak z minutową precyzją zsynchronizował czas, miejsce i ludzi .
O innych ciekawych wydarzeniach  dużo napisano na tym portalu. Np. czytaj tutaj i tutaj, i tutaj

Fast track
Lecimy do Jarosławia jutro rano, mamy tam ważne spotkanie– oznajmił mi Maciej. W kilka minut kupiliśmy bilety na samolot z Gdańska do Rzeszowa. Za godzinę byliśmy na lotnisku w Rębiechowie. W tym czasie wynajęliśmy samochód i zarezerwowaliśmy hotel w Jarosławiu. I tu pierwsza niespodzianka wymagająca interwencji nadzwyczajnej! Stajemy w kolejce do kontroli bezpieczeństwa a przed nami jakieś pół tysiąca osób przesuwających się w żółwim tempie. 10 minut wystarczyło, aby wywnioskować, że dziś do Rzeszowa nie polecimy, bo samolot zdąży wylądować w Rzeszowie zanim nas skontrolują w Gdańsku.
Św. Jacku Pomóż – zwracam się ku mojemu patronowi, jakbym oczekiwał, że jakoś cudownie przeniesie nas na koniec kolejki. Bez sensu. I nagle olśnienie. Zadzwoń do znajomego i poproś o pomoc, najgorsze jest to, że zapomniałem jak on się nazywa. Wśród kilku tysięcy kontaktów w telefonie znajduję ten właściwy.. Pomaga i jesteśmy po kontroli  w 10 min przechodząc procedurę „Fast track” – Zadziałało. Zdążyliśmy. Lecimy! Będzie się działo – myślę – dziękując Jackowi za interwencję.

W zapomnianym  klasztorze dominikańskim św. Jacek przemówił z obrazu.
W Rzeszowie wsiadamy do wynajętego samochodu. Prowadzi Maciej, ja pilotuję do zarezerwowanego hotelu Sanova w Jarosławiu. Jest noc.
Wpisuję adres w google maps i okazuje się, że nasz hotel stoi obok klasztoru dominikańskiego. Już wiem, napewno mam jakieś zlecenie od Patrona. Ale jakie? Nic się nie dzieje.
Budzę się o 7.00. Mamy mieć negocjacje do kontraktu w siedzibie klienta o 8.30 a przed 13.00 musimy być na lotnisku w Rzeszowie na samolot powrotny.
Nie ma teoretycznie czasu na wejście do klasztoru, aby szukać św. Jacka. Przy śniadaniu Maciej mówi, że z tarasu hotelu widać klasztor. Idziemy na taras, aby chociaż zdjęcie zrobić na nic więcej czasu nam nie starczy. Dzwonię do córki Joanny i proszę, aby wpisała w wyszukiwarkę portalu słowo „Jarosław” i sprawdziła czy coś mamy o Jacku w tym miejscu. Oddzwania i mówi przejęta – Tato, w 2008 roku Maciej napisał artykuł o tym, że w Jarosławiu św. Jacek przemówił z obrazu. Zaskoczenie. Pytam Maćka czy pamięta ten wpis – nie pamiętam– odpowiada. Powinniśmy tam pójść, ale nie będzie na to czasu.
widok
O tym jak św. Jacek przesunął godzinę spotkania

I nagle telefon od klienta, który przeprasza i zmienia godzinę z 8.30 na 9.30. Oczywiście, zbieg okoliczności? Czuję, że jest tu coś więcej. Dostając "w prezencie" godzinę, kończymy szybko śniadanie i udajemy się do dominikańskiego klasztoru. Na jego terenie jest Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej a w nim obraz z którego św. Jacek przemówił, tak wynika z artykułu opublikowanego 14 lat temu. treść tutaj 7707 odsłon
Wewnątrz świątyni szukam kogoś w białym habicie. Widzę dwóch dominikanów, ale znikają za drzwiami zakrystii, podążam tam, a ich tu nie ma. Za to, za biurkiem siedzi mężczyzna po cywilnemu– jak się okazuje to kościelny. Przedstawiam się i pytam o miejsce w którym jest obraz. Uczynny i miły Pan prowadzi do kaplicy z ołtarzem i nastawą przedstawiającą św. Jacka.To tutaj miało miejsce to wydarzenie kilkaset lat temu.

"Hic expecto fratres meos" i nie tylko

Klasztor założyli jezuici i w pewnym momencie historii chcieli zdjąć obraz Jackowy i zamienić na swojego świętego.  Wtedy przemówił on do nich tymi słowy "Hic expecto fratres meos" co się tłumaczy: "Tu oczekuję na moich braci"–  bracia jezuici zaniechali pomysłu a dominikanie przyszli w ich miejsce wiele lat później. Zapowiedź się spełniła.
oltarz2

Zlecenie od św. Jacka
Zauważam już z daleka przy ołtarzu Jackowym klęczącą dziewczynę. Czekam długo na koniec jej modlitwy, a kiedy wstaje, podchodzę i zaczynamy rozmowę. Mówię, że jestem z Jackowego portalu. Pytam dlaczego wybrała ołtarz św. Jacka, mimo, że w tej świątyni jest kilka innych ołtarzy znanych świętych a w głównym ołtarzu figura Matki Bożej Bolesnej od wieków cudami słynąca. Uśmiecha się i pokazuje mi książkę i nie jest to modlitewnik. Na okładce widnieje św. Jacek wybiegający z płonącego Kijowa z Monstrancją i figurką Matki Bożej w rękach, tytuł: „Wierny Pies Pański „ autor: Elżbieta Wiater. - Tu znalazłam nowennę do św. Jacka i właśnie jest piąty dzień kiedy ją odmawiam, bo to skuteczny święty. Nie pytam o intencję . Jestem poruszony tym, że młoda osoba, rano, w powszedni dzień, modli się za wstawiennictwem mojego patrona. To dowodzi, że żywy jest jego kult wśród młodzieży. Wyjmuję z kieszeni moją książeczkę „Skuteczny święty” teraz ku jej zaskoczeniu i wpisuję dedykację dla Joanny. Takie było zlecenie od św. Jacka.
Szczęść Boże Joanno, św. Jacku prowadź!
W intencji Joanny piszę na portalu moją  prośbę o wysłuchanie modlitwy Joanny spotkanej w Jarosławiu.

W Jarosłwiu szczególnie czują obecność św. Jacka
Maciek w kaplicy robi serię zdjęć fresków św. Jacka i odnajduje na zewnątrz lipę posadzoną podczas corocznego spotkania tych, którym na imię Jacek o tym tutaj. Lipy takie posadził własną ręką Jacek w Sandomierzu i to do góry korzeniami i rosą tam do dzisiaj o tym tutaj . Lepszej jakości zdjęcia z opisem fresków tutaj lipa
Kupuję książkę „Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Jarosławiu” a w niej wzmianka że sanktuarium stoi na miejscu drewnianego kościoła powiązanego legendą ze św. Jackiem oraz o tym, że spokrewniona z Odrowążami księżniczka Anna Ostrogska za wsparcie materialne przy budowie kościoła zażyczyła sobie, aby był w nim ołtarz z obrazem św. Jacka (1629 rok) i tak się stało. Po po jej śmierci, jezuici chcieli zamienić go na podobiznę jakiegoś świętego jezuity na co Jacek nie pozwolił przemawiając z obrazu i czekał na braci do 1777 roku, kiedy po jezuitach, dominikanie objęli ten kościół. Jest w książce informacja, że w środy o godz. 18 odprawiana jest Msza święta z nabożeństwem do św. Jacka i ucałowanie relikwii przy ołtarzu świętego.
Nad bramą wejściową do klasztoru odnajdujemy figurę św. Jacka. Po przekroczeniu bramy widzimy go też wśród świętych dominikańskich: Katarzyny, Róży, Dominika, Tomasza , Wincentego.

Jesteś św. Jacku między nami. Szczególnie w Jarosławiu czują Twoją obecność. Witasz wchodzących stojąc nad bramą
Dziękuję!
brama