A.D. +1271: Cudowne uzdrowienie z ciężkiej choroby
Pewna szlachcianka, córka Komesa Sulcho, kasztelana krakowskiego zapadła na ciężką chorobę.
Gdy lekarze zwątpili o jej życiu, ojciec jej, zaczął wzywać błogosławionego Jacka i Wita:
"Święty Jacku i święty Wicie, pomóżcie mojej córce, która walczy ze śmiercią, a przyprowadzę ją razem z hojną ofiarą do waszego grobu".
Gdy tylko uczynił ślub, natychmiast chora zawołała zdrowym glosem:
"Dziękuję Bogu memu i jego świętym, błogosławionemu Jackowi i błogosławionemu Witowi, bo jestem wolna od mojej choroby i niebezpieczeństwa śmierci".
Zaraz wstała i w towarzystwie ojca i orszaku przybyła do grobu, by wypełnić ślub.