Z różnych opracowań cytujemy fragmenty przedstawiające osobę św. Jacka. Kreślimy w ten sposób słowno cyfrowy obraz Świętego, pokazując jak ukazywał się on autorom.
Prześlijcie jeśli coś znajdziecie.
Karol Wojtyła przed kilkudziesięciu laty tak mówił „Św. Jacek uczył naszych przodków surowej, ale autentycznej i zdrowej, życiodajnej prawdy ewasngelicznej. I to jest, moi drodzy, to dziedzictwo, które nam pozostawił. Chociaż został posłany do naszego narodu przed tylu wiekami, to przecież jego posłannictwo jest wciąż aktualne, wciąż trzeba przypominać tę prawdę, której uczył, tę postawę, którą wypracował, te drogi, te metody, na których ta prawda przyjmuje się w umysłach, a w życiu owocuje. I dlatego też czcijmy postać św. Jacka. Czcijmy go w kontekście naszych czasów. Naszym czasom bardzo potrzeba pionu, duchowego pionu. Jest w życiu człowieka współczesnego jakieś wielkie wspinanie się, jakieś pięcie się ku górze." (57)
O Jacku w „Żywotach Świętych Polskich” z 1610 r. tak pisał ks. Piotr Skarga: „Jacek narodu polskiego, dziedzic ze wsi Kamienia, rodzaju był zacnego, z młodości dobrze w bojaźni Bożej wychowany, który mając powinowatego swego Iwona biskupa krakowskiego, od niego jest kanonikiem krakowskim uczyniony i na kapłaństwo poświęcony. A iż młodym jeszcze był naonczas, bojąc się mądry biskup, aby się weń próżnowanie, które najwięcej kapłanom, zwłaszcza młodym, szkodzi, nie wkradło, a szkody dusznej nie uczyniło (acz Jacek próżnować nigdy nie umiał i na uwiarowanie grzechów sam nad sobą czujnym był), wysłał go na naukę, bez której stan kapłański, na którym się ludzkie zbawienie wiesza, jest jako wódz bez oczu, i sam, i drugie co za nim idą, jako sam Pan mówi, w dół i upadek wprowadzi. Na onej nauce Pisma świętego prędki i wielki wziął pochop Jacek św., tak iż wiele ich dowcipem i pilnością przechodził i uczonym teologiem został. Czego aby już używał, a na pożytek kościelny naukę obracał, Iwo biskup przyzywał go kościoła swego i bacząc w nim nie tylo umiejętną, ale żywą, świętą i prawą w obyczajach teologiją, począł go barzo miłować i na posługi kościelne pożytecznie używać, bo był Jacek jako wzór i świeca cnót kapłańskich, w nabożeństwie gorący, na sumieniu piękny, na ciele czysty, w obcowaniu mądry, w rozmowie przyjemny i ostrożny i we wszystkim barzo przykładny.
Św. Jacek był znakomitym kaznodzieją i misjonarzem, reprezentującym godnie pierwszych polskich dominikanów. Wkładał wiele wysiłku w to, aby ukazać swoim rodakom prawdziwe wartości autentycznego chrześcijaństwa. Był duszpasterzem w szerokim tego słowa znaczeniu, wrażliwym na ludzkie potrzeby i bolączki. Studiował, głosił kazania, słuchał spowiedzi, nawiedzał chorych. Służył bliźnim słowem, czynem i przykładem.
http://www.krakow2004.org/pljacekmain.php
Wielki cudotwórca, mąż modlitwy i umartwienia, żarliwy zdobywca dusz, krzewiciel Królestwa Bożego, zwany "apostołem Północy", jest Jacek Odrowąż jednym z największych misjonarzy dominikańskich. (Hugo Hoever SOCist)(35).
Św. Jacek był z jednej strony niezmordowanym misjonarzem, który parę dziesiątków lat życia spędził na nieustannych wędrówkach apostolskich, przemierzając Polskę wzdłuż i wszerz, zapuszczając się ponadto na Ruś i do pogańskich Prusów, a z drugiej strony znakomitym organizatorem, który w krótkim czasie założył w najważniejszych miastach ówczesnej Polski klasztory dominikańskie, pomyślane jako ośrodki misjonarskiego i teologicznego promieniowania. Znaczenie obu tych dokonań jest tym większe, że w obu wypadkach pionierskie. http://joannab.alleluja.pl/
Św. Jacek jest niewątpliwie w pierwszej połowie XIII w. najbardziej znamienną postacią w Polsce: od Krakowa do Gdańska, Płocka i Chełmna i od Sandomierza do Wrocławia i Poznania przebiega on cały nasz kraj wszerz i wzdłuż i gorącym swym słowem pociąga dusze do Boga. W apostolstwie jego kult Matki Zbawiciela zajmuje to miejsce, które od pierwszych wieków sobie zdobył, ale które w Polsce nie musiało jeszcze znaleźć głębszego zrozumienia, boć cystersi, u których było tak żywe, szerszej akcji kaznodziejskiej nie rozwijali. Cóż więc dziwnego, że w pamięci wiernych te pierwsze silniejsze promieniowanie czci Matki Najświętszej połączone zostało z imieniem pierwszego kaznodziei na większą miarę, jakiego Polska słyszała, który z tradycji swej rodziny zakonnej przyniósł do nas gorące przywiązanie do Marii.(43)
Oto jak przedstawia św. Jacka Feliks Koneczny w swojej książce „Święci w dziejach narodu polskiego”(45):
. ..Trzeci, najważniejszy z trójki tych świętych, św. Jacek (dotyczy: św.Sadoka, bł.Czesława i św. Jacka) jest największą polską postacią historyczną wieku XIII i jednym z najwybitniejszych mężów ówczesnej Europy; jest też w całej Europie znany i wszędzie czczony. Jest to drugi po św. Wojciechu polityczny święty polski.
... Nie miał w zwyczaju przebywać w jakimś kraju długo. Po pewnym czasie wyręczał się swymi uczniami, a sam przenosił się w inne strony, nieraz bardzo odległe, ażeby gdzie indziej posiać zbożne ziarno. W całym żywocie tego wielkiego świętego natrafiamy raz po raz na lata, w których nie wiemy, gdzie się podziewa, a trudno przypuścić, żeby ten niezmordowany podróżnik przesiadywał p kilkanaście lat na jednym miejscu. Nagłość i nadzwyczajna szybkość w przenoszeniu się z jednego końca Polski na drugi przypomina owego wielkiego wojownika z 47 bitew; doprawdy pod tym względem był św. Jacek jakby nowym Bolesławem Krzywoustym w zakonnym habicie!
nasza z portalu. Swięty Jacku, natchniony Apostole Słowian, niestrudzony gosicielu Słowa, patronie dojrzałego chrzescijaństwa w naszej Ojczyźnie. Caałym swoim życiem uczyłeś nas umiłowania Eucharystii i Bogarodzicy. Dzisiaj przyjdź nam z pomocą, wysłuchaj modlitw naszych i bądź naszym pośrednikiem przed Jezusem Chrystusem wysłuchaj modlitw naszych, zanieś je do tronu Pana. Jesteś nam patronem rzeczywistego nawrócenia do Boga i nowej chrześcijańskiej dojrzałości. Prowadź nowych, przez Boga wezwanych ludzi, którzy zmienili oblicze starej ziemi. Spraw, aby w misji, którą Ty rozpoczołeś Chrystus zechciał się nami posługiwać. Amen.
Pius XII cytaty z listu do Generała Dominikanów.
- Albowiem ten nadzwyczajny przykład świętości zakwitnął u samych początków istnienia rodziny Dominikańskiej, kiedy to tak pięknie jaśnieje postać Waszego Ojca Założyciela.
Tutaj bez wątpienia należą specjalne związki, jakie łączyły św. Jacka z Waszym Patriarchą. On bowiem zarówno w Rzymie, gdzie przez samego Waszego Założyciela został przyjęty do Zakonu Kaznodziejskiego, jak zwłaszcza w Bolonia, w którym to mieście przez niemały odstęp czasu wspólnie z nim przebywał - "czerpał od św. Dominika jakby z samego źródła" (De vita et miraculis S. Hyacinthi, Monum. Poloniae. IV, Leopoli, 1884, p. 849) zasady świętego życia i świętego działania, do których w podziwu godny sposób dostosował swoje czyny aż do ostatniego tchnienia.
Przedziwne było u Niego zamiłowanie do modlitwy i pokuty, nabożeństwo do Bogarodzicy, łagodność usposobienia połączona z gorącą miłością, jak zaś zupełnie przystało na członka rodziny Dominikańskiej, żarliwość niepokoiła jego serce.
..... znakomity kaznodzieja, jaśniejący blaskiem świętości i sławny także z wielu cudów, na różnych odcinkach Bożej służby; jak uciążliwych podejmował się podróży; ile trudów mężnie znosił; jak wiele ciężkich przezwyciężył.......
My razem z Wami o to się modlimy do Wszechmocnego Boga za wstawiennictwem św. Jacka oraz udzielamy Tobie oraz wszystkim Współbraciom w Panu jako zadatek nagrody niebieskiej i jako świadectwo Naszej ojcowskiej życzliwości Apostolskiego Błogosławieństwa.
Dan w Rzymie, u św. Piotra, dnia 1 sierpnia 1957 r., dziewiętnastego roku Naszego Pontyfikatu. PIUS PP. XII