Trzeba będzie pójść na krucjatę o szacunek dla pamięci św. Jacka i uznanie dla wysiłku pielgrzymów!.

 Szeroko piszemy w kilku artykułach na portalu o pamiętnej pielgrzymce Metropolii Katowickiej do Rzymu na uczczenie 750- lecia śmierci św. Jacka. Pojechało tam ok. 2000 wiernych.

Dowiedzieliśmy się z kilku źródeł, że przywieźli pielgrzymi ze sobą tablicę kamienną, upamiętniającą postać św. Jacka do wmurowania w starożytne mury bazyliki św. Sabiny, matecznika dominikanów, którzy naszemu Jackowi, przed wiekami, poświęcili wspaniałą wielką kaplicę, perłę architektury i malarstwa, jedną z dwóch w bazylice.

Tablica była potrzebna, bo nie było tam nawet źdźbła informacji, że osobą doznającą takiego szacunku i kultu jest Polak - św. Jacek Odrowąż. Osobliwe jest to, że w innych, podobnych miejscach Rzymu, jest pełna turystyczna informacja, a tu – nie było nic. Sam się o tym na własne oczy miałem okazję przekonać. Zdawać by się mogło, że ktoś równie spostrzegawczy to zauważył i postanowił zmienić ten krzywdzący stan rzeczy.

-Cóż się jednak okazuje?

Tablica jest, lecz jej nie ma, została podobno wciśnięta w kąt kaplicy, gdzie żadne oko jej nie dostrzeże, bo jakieś moce bronią świętych murów bazyliki przed nią. sic...

Jako portal przyznajemy „złote pióro” temu, kto układając jej treść - po łacinie, żeby liczne rzesze wiernych mogły ją przeczytać, nazwał Jacka  - Hiacynthusem. BRAWO.

Wzywam bracia Słowianie na internetową krucjatę o nawrócenie tych, którzy bronią dostępu do wiedzy o św. Jacku, tam u św. Sabiny w Rzymie, żeby w kaplicy była informacja o św. Jacku: po naszemu i po włosku - bo oni też go kochają jako „Giacinto”, a nawet po angielsku i po niemiecku.

Postać św. Jacka – Polaka, jest również dyskryminowana turystycznie w innych miejscach Rzymu, tam gdzie są pamiątki jego kultu, zdziwiłby się naród, gdyby wiedział ile jest takich miejsc. To zostawmy sobie na potem. Najpierw Sabina!

Święty Jacku z Pierogami.

Pójdź z nami!

Enter.