„Św. Jacek dotarł do Chin”, pisze Gość Opolski w numerze z 24 sierpnia 2008 roku.Z tekstu dowiadujemy się,że przybyły na uroczystości w Kamieniu Sląskim prowincjał dominikanów Krzysztof Popławski O.P w wygłoszonym kazaniu, poinformował wiernych o przekazaniu przez dominikański klasztor w Krakowie relikwii św. Jacka do jednego z kościołów zakonnych w Chinach. : http://www.goscniedzielny.wiara.pl

Wiwat Polacy, wiwat bracia Słowianie, Wielki św. Jacek dotarł mocą swoją do Chin !!!!!! Są tam jego relikwie. Szkoda to wielka, że autor artykułu nie podaje gdzie jest ten zakon. Może ktoś ma tę informację?

Czy w rzeczywistości, ten znany z dalekosiężnych misji dominikanin, zdołał dotrzeć do tej części świata nikt nie wie. Znanych jest kilka uczęszczanych od wieków szlaków handlowych prowadzących na obszary Chin. Jednym z nich był szlak  z Rzymu przez Spartę, Ateny, Konstantynopol, Teheran, Taszkent, do Urumqi do Xi’an, to miasto dla Wschodu było tym czym dla Zachodu był Rzym. W latach 1245-1247 udokumentowana jest misja Giovanni de Plano Carpini do Centralnej Azj, w której bardzo owocnie uczestniczyli współcześni św. Jackowi, dwaj wielcy podróżnicy z zakonu św.Franciszka na Śląsku - Benedictus Polonus oraz Ceslaus Bohemian (C.de Bridia). Wyprawa ta trwała dwa lata i przyniosła wspaniałe rezultaty w postaci dzieła Historia Mongalorum. Skoro polskim franciszkanom, fantastycznym Ślązakom, udała się taka wyprawa, to z pewnością i św. Jacka cudotwórcę byłoby na podobny wyczyn stać. Temat jednak nie przetrwał w zapisie, bo też wrogowie dominikańskiej działalności, skrupulatnie likwidowali ważne dzieła dokumentujące dominikańskie osiągnięcia w szerzeniu i umacnianiu Chrześcijaństwa. Zrównano z ziemią dominikańskie klasztory w Skandynawii, na Pomorzu i na Śląsku, a z zasobów dominikańskich bibliotek i zbiorów zapłonęło wiele ognisk w czasach reformacji, wojen i okupacji. Tak więc kwestia chińskiej misji św. Jacka pozostanie chyba w sferze domysłów i wielkiej niewiadomej, nadzieja na to jest jeszcze w archiwach Watykanu.