tak działa św. Jacek, poczytajcie

Witam,
Znalazłam  w internetowych czeluściach ślad związany ze św. Jackiem – więc się dzielę:
tutaj
Przy okazji chciałam podziękować za najświeższy wpis o św. Jacku w Loretto i opowiedzieć o dość niesamowitym „zbiegu okoliczności”.
Otóż: gdy w sobotni poranek zapytałam syna: o czym ciekawym ksiądz wikary mówił na zbiórce dla ministrantów ? - w odpowiedzi usłyszałam: rozmawialiśmy o włoskim sanktuarium - Loreto.
W południe, jadąc samochodem powiedziałam o tym mężowi, a on zaproponował, żebyśmy po powrocie do domu sprawdzili na mapie: jak daleko jest do Loretto z Toskanii, do której wybieramy się w przyszłym roku.
Mąż zaraz po otwarciu komputera, przywołał mnie radośnie do pokoju, bowiem w newsletterze portalowym czekał na nas wpis … o św. Jacku w Loreto !
Ktoś może powiedzieć: czysty przypadek.
A może jednak Ktoś starannie to wszystko zaplanował?
Pozdrawiam adwentowo-czuwająco serdecznie Pana
i wszystkich Hiacyntopozytywnych!

Bożena P